- Erasmus+ Read more-be more RUMUNIA
- „ The New Heroes of Europe” w Woli Różanieckiej
- Erasmus+ Read more-be more TURCJA
- Three lovely friends-przedstawienie
- The Brown Bear Story- Praca plastyczna
- The Three Lovely Friends-praca plastyczna
- The Brown Bear Story-konkurs
- Życzenia online
- Rumunia i jej degustacja
- I Międzynarodowe Spotkanie Projektowe w Rumunii
- Przygotowania do I Międzynarodowego Spotkania Projektowego w Rumunii
- Rekrutacja
- Formularz zgłoszeniowy
- The new heroes of Europe
- Edukacja szkolna
WIELKI TYDZIEŃ… W TURCJI…
W dniach 15-19.04.2019 uczennice: Maja Łuszczek, Magdalena Rój i uczniowie: Marcin Marczak, Mikołaj Kominek pod opieką Dominiki Postrzech, Wioletty Książek, Piotra Koziary ze Szkoły Podstawowej w Woli Różanieckiej uczestniczyli w międzynarodowym spotkaniu w Turcji w ramach projektu Erasmus + „READ MORE – BE MORE”.
PONIEDZIAŁEK
Lot z Warszawy do Izmiru przez Stambuł trwał około 4 godzin. W Izmirze czekali na nas Mustafa i Ali – tureccy nauczyciele, którzy towarzyszyli nam w drodze do hotelu w Aydin. Przybyliśmy około 4.00 nad ranem, zatem nie mieliśmy zbyt wiele czasu na sen. O 9.00 w poniedziałek czekała na nas cała społeczność szkolna: dyrektor, nauczyciele i uczniowie. Przywitano nas krótkim programem artystycznym – tradycyjnym tańcem. Potem przełamywaliśmy lody w zabawach integracyjnych. Mogliśmy w ten sposób poznać zespoły z Litwy i Rumunii, i oczywiście z Turcji. W czasie przerwy kawowej kosztowaliśmy tureckie przekąski: sharmę – faszerowane liście winogron, ciasteczka z kokosem, borek z mięsem i szpinakiem, chałwę. Przy każdej okazji piliśmy turecką herbatę (ulubiony napój Turków, pije się go wszędzie w małych szklaneczkach przypominających kieliszki).
Po obiedzie zespół z każdego kraju prezentował efekty pracy od ostatniego spotkania na Litwie m.in. wybór logo, czytelnicze kluby dyskusyjne, kąciki czytelnicze.
Do hotelu wróciliśmy około 17.00. Rozpakowaliśmy się i dość szybko położyliśmy się do łóżek, aby odespać nieprzespaną noc.
WTOREK
We wtorek przygotowano dla nas sportowo – matematyczne „przełaje”. Sztafeta z każdego kraju miała za zadanie pokonać przeszkody i rozwiązać zagadki matematyczne. Najlepsi okazali się Litwini, srebro przypadło nam, brąz – Rumunii.
Około południa miała miejsce „Parada czytelnicza”, w czasie której uczniowie przebierali się za bohaterów literackich: dwóch z literatury światowej i dwóch z literatury krajowej. Tego dnia wystąpili uczniowie z Litwy.
Obiad zjedliśmy w restauracji. Zaserwowano nam pidę –turecką wersję pizzy, z różnego rodzaju mięsem: z kurczaka, wołowym, jagnięcym (niestety? wieprzowiny tu się nie jada). Turecka kuchnia bardzo nas zaskoczyła: je się tu bardzo zdrowo i smacznie. Dania urozmaica się dużą ilością surówek i warzyw, w bardzo prostych wersjach np. biała fasola z pietruszką, czerwona cebula z sumakiem. Do obiadu pije się ajran – napój z jogurtu i wody lub Salgam - sok z czerwonej marchwi. No i oczywiście hektolitry herbaty.
Około 14.00 na boisku szkolnym zorganizowano targi gier – nie komputerowych, ale własnoręcznie wykonanych planszówek.
Przy około dziesięciu stolikach młodzież prezentowała gry, w które gra na co dzień. Każdy mógł podejść i zagrać. Gry zaskakiwały niesamowitą prostotą wykonania, a jednocześnie różnorodnością celów rozwijających logiczne i strategiczne myślenie, kreatywność itp.
„Z tego dnia na pewno zapamiętam nasze zawody sportowe oraz gry, w które grałam z osobami z Turcji. Bardzo mi się tam podobało.” Magdalena Rój, klasa VII
O 15.00 odwiedziliśmy lokalną bibliotekę. Wnętrze zaprojektowane zostało tak, że chętnie spędza się czas w czytelni. Kolorowe półki, pomalowane sufity, kąciki do czytania wydzielone między regałami czyniły miejsce przyjaznym i przytulnym.
Dzień zakończyliśmy wizytą u kierownika Wydziału Edukacji.
Na koniec przemokliśmy do suchej nitki. Któż by się spodziewał takiej pogody w Turcji?! Można by rzec : It had been raining cats and dogs…
ŚRODA
W środę odwiedziliśmy cztery niezwykłe miejsca.
STACJA 1 SIRINCE
Położone wśród malowniczych wzgórz, otoczone sadami i ogrodami Şirince nosiło niegdyś nazwę Çirkince ('Wstrętne'). Podobno tak nazwali swoją osadę greccy wyzwoleńcy, czyli niewolnicy, którym zwrócono wolność , aby odstraszyć innych od zamieszkania w tej przepięknej osadzie. Obecna nazwa ('Urocze') znacznie lepiej oddaje wrażenia estetyczne, jakich doznaje się, odwiedzając tę wioskę. W 1923 roku dawni mieszkańcy osady zostali wysiedleni na tereny Grecji, a ich miejsce zajęli tureccy mieszkańcy Salonik.
STACJA 2 MERYEMANA
Meryemana – miejsce ostatnich lat życia Marii, które odwiedzili papieże: Leon XIII, Pius XII, Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł II, Benedykt XVI.
Miejsce święte chrześcijan i… muzułmanów.
Miejsce niezwykłe, urokliwe, osnute cudownością, ze ścianą życzeń, domem Marii i trzema źródełkami: szczęścia, zdrowia i miłości.
„Miejsce to odkryto dopiero w XIX wieku, po opublikowaniu objawień niemieckiej zakonnicy Anny Katarzyny Emmerich z Westfalii, których doświadczała w latach 1818-1824. W jednej ze swych wizji dokładnie opisała miejsce w głębokim lesie, na wysokiej górze nad azjatyckim miastem Efez, gdzie znajdować się miało cudowne źródło i dom zamieszkany przed wiekami przez Maryję. Kierując się jej słowami, w 1891 roku ojcowie lazaryści odnaleźli ruiny kościoła z I w. po Chr., pozostałości murów z VI w. i źródło. Rok później Kościół uznał ślady pobytu Matki Boskiej w tym miejscu za autentyczne”.
Źródło: https://biblia.wiara.pl/doc/422535.Meryemana
STACJA 3 EFEZ
Efezu nie da się opisać, trzeba zobaczyć. W każdym razie widok starożytnej biblioteki pobudził naszą wyobraźnię, a nawet poddał clue, jak rozmiłować w czytaniu…J
STACJA 4 KUASADASI
Kuşadası, znany kurort na wybrzeżu egejskim. Spacer nad brzegiem morza, wiatr we włosach, kolacja w knajpce z widokiem na morze. Podobno tu są najpiękniejsze zachody słońca…
CZWARTEK
Tego dnia odbyła się „Parada czytelnicza” w wykonaniu uczniów z Rumunii. Poznaliśmy bliżej Draculę. Nie zabrakło też zabaw integracyjnych (uczniowie budowali wieże ze spaghetti i marshmallow, malowali wspólny pejzaż), rozmów, wymiany doświadczeń.
Wieczorem spotkaliśmy się w hotelu na kolacji integracyjnej. Tradycyjne danie przygotowywał sam dyrektor – podobno mistrz Çiğ köfte. Na naszych oczach wyrabiał pastę, którą potem częstowaliśmy się.
W restauracji zjedliśmy deser – Künefe. Składa się on z dwóch podstawowych elementów: kadayifu (rodzaj ciasta z mąki i wody uformowanego w drobniutkie „makaroniki”, czy też „włoski”) i specjalnego sera. Po podsmażeniu warstw na wysmarowanej masłem patelni przewraca się künefe na drugą stronę i polewa syropem z wody i cukru . Na koniec górę deseru posypuje się także tureckim specjałem – zmielonymi orzeszkami pistacjowymi lub podaje z lodami kozimi. Najlepiej smakują gorące knele podane w tym samym naczyniu, w którym były smażone.
PYCHOTA!
„Nie wolno deprecjonować potrawy, nazywając ją po prostu „jedzeniem”. Toż to błogosławieństwo i cywilizacja sama w sobie!” Abdülhak Şinasi Hisar (turecki powieściopisarz)
PIĄTEK
Ostatni dzień był dla nas szczególny, gdyż polski zespół przygotował „Paradę czytelniczą”. Zaprezentowaliśmy Harrego Pottera, Czerwonego Kapturka, Pana Kleksa i Zosię z „Pana Tadeusza”. Paradę zakończyliśmy polonezem i zabawnym quizem w Kahoot. Wręczyliśmy upominki przywiezione z Polski.
„Wrażenia z wyjazdu są świetne: mili nauczyciele, mili uczniowie i dobre towarzystwo” Mikołaj Kominek, klasa VI.
Jak na Wielki Tydzień przystało, nie zabrakło GORZKICH ŻALI. Naszym uczniom jedzenie smakowało średnio, brakowało im kebaba – polskiego, który niewiele ma wspólnego z kebabem tureckim J…, i schabowego. Na szczęście wróciliśmy na święta…